czwartek, 20 lutego 2014

Rocznica śmierci Niko [*]


Nikodem Woźniak
04.02.1994 - 20.02.2013
[*]


Nikodemowy testament: 
12 października 2012 
Nikodem Niko Wuu 
"Dzisiaj jest mój szczęśliwy dzień! Dzień drugich narodzin na które czekałem jak na ... No właśnie ciężko znaleźć odpowiednie porównanie, bo dopiero dzisiaj czuję tą ekscytację, euforię do tego stopnia, że powinienem czuć się słabo po spadkach wartości po chemii, ale nastawienie na to wszystko tak mnie niesie, że nie czuję nic oprócz zdrowia, domu, powrotu do życia i powrotu do swoich! Pisząc to puszczam beksę jak za czasów gdy miałem 5 lat i mama mnie zostawiała w przedszkolu (tak, przyznaję się, że tęskniłem bardzo szybko, a przedszkole było ulicę od domu hehe), ale sądzę, że to są łzy "dorosłego noworodka", który zacznie podejmować wszystkie decyzje od początku ze świadomością ryzyka, odpowiedzialnością i rozsądkiem. Chcę podziękować wszystkim przyjaciołom, którzy mnie wspierali przez ten najcięższy dla mnie okres w życiu, rodzinie, lekarzom, pielęgniarkom, bo dzięki nim miałem szansę czuć się jak w domu i były, są dla mnie jak ciocie! I całej DRUŻYNIE SZPIKU, która dosadnie uzmysławia ludziom problem chorób szpiku tylko i wyłącznie z własnej woli i szczerego serca! 
I na końcu chcę PODZIĘKOWAĆ MOJEJ NAJLEPSZEJ NA ŚWIECIE DZIEWCZYNIE z którą przez cały ten czas kopaliśmy się po tyłkach tak mocno jak trzaskali się gladiatorzy w koloseum, przeszliśmy przez najgorsze rzeczy jakie mogły nam się przytrafić i przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam w nieskończoność za to jak często potrafiłem być cymbałem, a szczególnie za apogeum cymbała wczoraj! Nie było by Ciebie ze mną to nie było by tego nastawienia na chemie i leczenie mimo, że to Ty bardziej panikujesz, ale to dlatego, że oddałaś mi wszystkie swoje siły, KOCHAM CIĘ CZŁOWIEKU!"


Zapraszam na bloga gdzie opisana jest niezwykła historia miłości Nikodema i Dominiki, którzy już w wieku 18 lat musieli przejść największy egzamin dojrzałości... a wszystko opisuje mama Dominiki, "teściowa" Niko.

"...DomiNika... Twoje imię córeczko nieprzypadkowo właśnie tak brzmi... Byłaś fizycznie w jego ramionach tylko i aż rok. To stanowczo za krótko i za mało.. Wiem jednak, że to nie koniec. może na czas jakiś naszego życia tutaj, ale kiedyś, gdzieś w innym miejscu i czasie zdarzy się ciąg dalszy."









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz