czwartek, 29 stycznia 2015

Kubuś Chojnacki




Kubuś ma zaledwie 4 latka. Niespełna 2 miesiące temu zaczął się skarżyć na ból plecków i ramion. Powiększone węzły chłonne skłoniły lekarza do dalszych badań. Słowa doktora – NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY – NEUROBLASTOMA – (nerwiak zarodkowy współczulny grupy wysokiego ryzyka) – zabrzmiały jak najokrutniejszy wyrok na to maleńkie bezbronne dziecko, które kochasz nad życie. Zrobiłbyś wszystko, aby było zdrowe i szczęśliwe, a tu w jednej chwili może Ci ono zostać odebrane na zawsze, pozostawiając pustkę i bezgraniczną rozpacz. Nie sposób opisać łez cierpienia, bólu, bezsilności, uczucia niesprawiedliwości i strachu. Żadna łza nie daje ukojenia… Życie rodziny zmienia się w rozpaczliwą walkę o ŻYCIE dziecka. Domem staje się najsmutniejszy oddział szpitalny - onkologia dziecięca… Odział dzieci z gołymi główkami, bez sił, wycieńczonych okrutnym leczeniem - chemioterapią, oddział dzieci, z których ucieka życie… Serce pęka z bólu, że właśnie nasz synek stał się jednym z nich…

U Kubusia nowotwór umiejscowiony jest w śródpiersiu tylnym,nacieka do kanałów kręgowych i schodzi aż do przepony. Dał już przerzuty do węzłów chłonnych i kości. Synek musi przejść bardzo intensywne i agresywne leczenie – 8 cykli chemioterapii. Obecnie jesteśmy po 4 cyklach. Wkrótce czeka nas podróż do Warszawy na scyntygrafię kości, a następnie pobrane zostaną komórki macierzyste w Bydgoszczy. Chemioterapia niszczy komórki nowotworowe, ale także cały organizm i szpik kostny. Kubusia czeka też operacja usunięcia nowotworu oraz megachemia z autoprzeszczepem i radioterapia. Szansę na przeżycie dziecka zwiększa terapia przeciwciałami Anty GD2, która nie jest dostępna w Polsce. Koszt leczenia to kilkadziesiąt tysięcy euro. Za żadne skarby nie jesteśmy w stanie sami uzbierać takiej kwoty, a ta cena może zaważyć na życiu naszego dziecka. Oddalibyśmy wszystko za to, aby Kubuś wrócił do zdrowa, aby ktoś oddał mu dzieciństwo, które tak nagle utracił. Teraz szpital, który stał się jego domem, bardzo źle na niego wpływa. Kubuś ma nocne lęki i koszmary. Traci siły każdego dnia przez tak agresywną chemię. Ja matka widzę, jak ucieka życie z mojego dziecka i jest to największa rozpacz jaką można sobie wyobrazić… I ten strach o jego życie, o to, co przyniesie jutro, jak przetrwamy kolejną dawkę chemii… Gdy Kubuś nie patrzy nie potrafię powstrzymać łez, ale przy nim wiem, że muszę być silna, z trudem uśmiecham się powstrzymując łzy, aby pokazać jemu, że będzie dobrze, że jestem, że czuwam, że jest bezpieczny. Chcę w to wierzyć z całych sił, ale wiem, że bez pomocy możemy nie dać rady i stracić najjaśniejszą iskierkę naszego życia… . Dla nas nadzieja jest w dobroci ludzkich serc, dzięki której ta iskierka nie zgaśnie i nasza rodzina będzie znów razem…





Pomóc Kubusiowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “219 pomoc w leczeniu Jakuba Chojnackiego”

Aby przekazać 1% podatku dla Kubusia:należy w formularzu PIT wpisać 
KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%’ wpisać “219 pomoc dla Jakuba Chojnackiego”





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz